Normalnie nie mogę się oderwać od tego wzoru... i wcale nie chodzi o to, że chcę go szybko skończyć :) po prostu mnie omotał, wciągnął, jestem w ciągu... :) haftuje się go wyjątkowo przyjemnie, choć przede mną jeszcze zabawa z muliną metalizowaną, która może dać mi się we znaki (zostałam ostrzeżona przez Agnieszkę :) ) A oto i efekty mojego dłubania
I jeszcze metalizowane muliny DMC (E168 i E5200). Nie zrobiłam nimi ani jednego xxx, a to dlatego, że pasmanteria miała małe problemy z realizacją mojego zamóienia :) tj. wysłali do mnie paczkę, ale zamiast muliny metalizowanej otrzymałam zwykłą mulinę bawełnianą 168 i B5200 (w cenie metalizowanej czyli dwa razy droższej)... Oczywiście wszystko się wyjaśniło i jako zadośćuczynienie dali mi ową mulinę bawełnianą :)
Etykiety
biżuteria
(1)
filc
(5)
haft krzyżykowy
(116)
Jesienny SAL
(5)
kartki
(5)
len
(14)
makrama
(1)
metryczki
(7)
nagrody
(1)
Nimue
(4)
Pod choinkę SAL 2011
(3)
publikacje
(1)
Round Robins
(9)
różne
(15)
RR Cookie Time
(5)
RR Kocie
(5)
RR Tea Time
(5)
SAL
(32)
SAL Kawowy
(5)
SAL Kubeczkowy
(1)
SAL Madame
(5)
SAL Świąteczny
(6)
SAL Wielkanocny
(4)
TUSAL 2012
(14)
wyróżnienia
(6)
zabawy blogowe
(76)
zakładki
(12)
zakupy
(9)
Idziesz jak burza ,piękny będzie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle dużo już przybyło, pięknie to wychodzi, a z metalizowaną mulinką, to już sobie wyobrażam jak będzie pięknie.
OdpowiedzUsuńIdzie ci sprytnie :), ale co do specjalnych mulinek obie są wredne i to całkiem inaczej.
OdpowiedzUsuńpiękny będzie ten hafcik:)
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńZapowiada się ślicznie :) Takie obrazki co wciągają do reszty są najlepsze! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzybka jestes:) Ta biala haftuje sie fajnie, bardzo ja lubie (nazywam ja lukrowana:), ale ta zwykla metalizowana to tragedia:( Bierz krotkie kawalki, bo to cholerstwo sie rozdwaja na potege:(
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
białą jeszcze nie haftowałam, ale za to ta złotawa dała mi się już we znaki ;/ oczywiście napaliłam się jak nie wiem co i odcięłam zbyt długi kawałek... efekt- tak mi się plątała, że połowa wylądowała w koszu (a ściślej to ujmując- w TUSalowym słoiku/
UsuńStrasznie szybciutko machasz igiełką:) czyli już jutro koniec?
OdpowiedzUsuńhehe dziękuję za doping, tak szybko niestety nie uda mi się skończyć :) ale do końca maja to osiągalny termin... :)
UsuńTrzymam Cię za słowo:) będę zerkać ile tylko się da:)
Usuńnie dziwie sie,ze Cie wciagnal,bo hafcik zapowiada sie pieknie...
OdpowiedzUsuńBędzie piękna pamiątka...
OdpowiedzUsuńDobra szybka robota :)
OdpowiedzUsuńbędzie super :)
OdpowiedzUsuńTempo zwrotne, ale wcale Ci się nie dziwię... Z przyjemnością wielką podglądam, jak to cudo powstaje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
ale tempo, miłej zabawy z metalizowanymi;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wzorek bardzo ciekawy i wcale ci sie nie dziwie, że nie możesz się oderwać od niego, jest piękny
OdpowiedzUsuńAle tempo!! Tylko pogratulować :) Doskonale Cię rozumiem z tym krzyżykowym transem, ja tak miałam przy Rybaku z NIMUE :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń